sobota, 27 grudnia 2014

Kosmetyki z Ameryki - Drogeria Online

Cześć dziewczyny! Również serdecznie przepraszam za tak długą nieobecność na blogu,

nauka – prosimy o wyrozumiałość. I obiecuję, że moim postanowieniem noworocznym

będzie, by Was tak nie zaniedbywać! 

Z góry zaznaczam, że z tytułu zamieszczenia dzisiejszego postu nie czerpię żadnych korzyści.

Chciałabym Wam gorąco polecić drogerię online Kosmetyki z Ameryki. Miałam okazję

zamawiać już kilka razy kosmetyki z tej strony, więc niebezpodstawnie buduję swoją opinię.

Przede wszystkim, to co najbardziej podoba mi się w drogerii to ceny. Oczywistym jest, że

każda z nas chce kupić jak najwięcej, za jak najmniej. I właśnie z tej strony możemy zrobić

pokaźne zakupy za całkiem przyzwoitą cenę. Poprę to swoim przykładem, gdzie zakupiłam

krem CC jednego z droższych producentów za połowę ceny (w krótce recenzja). Oczywiście

wielkim atutem jest, że na stronie mamy ogromny wybór, nawet w kosmetykach

niedostępnych w drogeriach stacjonarnych w Polsce. W moim przypadku wszystkie

zamówienia otrzymałam po upływie MAKSYMALNIE trzech dni roboczych od

zaksięgowania przelewu, co niewątpliwie wpływa na polecenie drogerii. Paczki, rzecz jasna

były odpowiednio zabezpieczone i bez żadnych uszkodzeń.

Drogeria jest jak najbardziej godna zaufania, serdecznie polecam.

Link: ***

P.

piątek, 26 grudnia 2014

Moi Ulubieńcy Miesiąca: Grudzień

Kochani! Korzystając z wymarzonego chwilowego odpoczynku od nauki postanowiłam pokazać Wam moich ulubieńców grudnia :)
Bloga zaniedbałyśmy jedynie ze względu na szkołę i kompletny brak czasu (druga klasa liceum to istny maraton) za co przepraszamy i nadrabiamy!


Zacznę może od paletki MAKEUP REVOLUTION ESSENTIAL MATTES. Jest to dotychczas moja pierwsza tak duża paletka i jednocześnie ulubiona. Paletka zawiera 12 matowych cieni, idealnych do wielu rodzajów makijażu (używam ich też na codzień, ale znalazły się na moich powiekach w naprawdę kilku dobrych makijażach na różnych okazjach). Cienie są w fajnych odcieniach - od bardzo jasnego, prawie białego, poprzez beże, brązy, czerń, błękit do dwóch odcieni fioletu. Najlepiej sprawdzają się razem z bazą, nie wałkują, nie osypują, wytrzymają spokojnie całonocną imprezę.
Na paletkę wpadłam podczas przeglądania drogerii COCOLITA. Zaskoczyła mnie cena, albowiem było to jedynie 20zł (macie tu link ***). Przeczytałam kilka opinii wśród innych blogerek i bardzo sobie chwaliły. Paletka jest odpowiednikiem, kopią(?) paletki Urban Decay Naked 3 i trzeba przyznać że bardzo solidną kopią, ponieważ idealnie odzwierciedla te odcienie, są niemal identycze oraz mają bardzo podobną jakość (no i są jakieś 10x tańsze ;)).

Kolejnym produktem, z którego jestem bardzo zadowolona to baza pod cienie firmy AVON. Z AVON'u zamawiam coś niemalże z każdego katalogu i nie narzekam. Postanowiłam przetestować ich bazę pod cienie do powiek. Powiem Wam, że barszo obawiałam się, że nie będzie ona jakaś super, że będzie zaraz schodzić z powiek razem z cieniami, ale tak nie jest, Owszem, ekstra jakości nie jest, aczkolwiek bardzo ładnie trzyma cienie. (stosuję ją z paletką powyżej i sprawdza się bardzo dobrze).
Jedynym mantamentem jest to, że kiedy nałożę jej trochęwięcej, powieka robi się troszkę.. nierówna(?), nie wiem jak to opisać.. sprawia wrażenie jakby było na niej bardzo dużo nałożonego kosmetyku, więc nieraz moje powieki sprawiają iluzję jakby było na nich 2kg cieni także trzeba uważać. Rozglądam się za inną bazą, nie wiem czy nie lepszy byłby korektor zamias bazy. Podeślijcie mi swoje opinie ;)

Trzecim kometykiem jest krem z ogórkiem i zieloną herbatą, również z AVON'u. Ja mam skórę mieszaną, skłonną do wyprysków i przetłuszczającą się w strefie T, co sprawia że muszę się dość często pudrować bo podkład nie zawsze długo sobie radzi. Używam tego ktemu ponieważ świetnie nawilża, ma konsystencję żelu. Po nałożeniu twarz wygląda jakby była zamoczona w wodzie, ale krem baardzo szybko się wchłania i tworzy taką miłą, delikatną maskę ;) Dodatkowo chroni naszą skórę przed zimnem i poprawia kondycję skóry twarzy. Polecam gorąco, dodam, że krem kosztuje jedynie 8-10 zł. Jak na tak niską cenę jakość bardzo dobra!

Z racji tego, że moja skóra na twarzy nigdy nie była idealna, mam trochę naczynek i zaczerwienień podkładu używam często, aby po prostu zniwelować te niedoskonałości. Kupiłam w promocji w ROSSMANNIE podkład Rimmel Match Perfection w odcieniu 010 Light porcelain. Jest to najjaśniejszy odcień z całej tej serii. Podkład bardzo dobrze wyrównuje koloryt, wtapia się w skórę oraz nadaje jej naturalny wygląd, nie tworzy efektu maski. Jestem z niego zadowolona. Utrzymuje się długo, nie wysusza, moja skóra bardzo go lubi :)

Ostatnim kosmetykiem jest tusz do rzęs firmy Wibo Rock With Me. Powiem wam, że do frmy Wibo nigdy nie miałam przekonania bo jej cena odpowiada watości kosmetyków, Moim zdaniem są one odpowiednie dla kobiet, a właściwie młodych dziewczyn niemających problemów z cerą ponieważ kosmetyki te nie utrzymują się długo, ale skusiłam się na ten tusz i mam mieszane uczucia. O tym za chwilę.
Tusz ma bardzo ciekawą szczoteczkę, ma ona taki przechodzący skośnie pas włosków. Ku mojemu zdziwieniu bardzo ładnie  pokrywa rzęsy, a obawiałam się że będzie jakiś mokry i z moich rzęs zrobi się ich trzy na krzyż. Tusz ma fajną konsystencję, nie moczy rzęs a to ogromny jak dla mnie plus. Kiedy zaczeszemy rzęsy na bok tworzy ładne kocie spojrzenie. Nie ma grudek. Na pierwszy rzut oka - za taką cenę ( nie pamiętam dokładnie, ale majątek to nie był) rewelacja! Ale po kilku godzinach mój zachwyt nieco opadł. Tusz po jakimś czasie ściera się na końcach rzęs co sprawia wrażenie że rzęsy są krótsze a także tworzą się brzydkie prześwity i wyglądamy jakbyśmy miały grudki. Mimo wszystko używam, nie codzienne, ale jak mam jakieś luźne wyjście to sprawdza się dobrze.





To wszystko na dziś :) Mam nadzieję że wyrazicie swoje opinie na temat notki jak i bloga :) 
Zapraszamy do obserwowania! ;)

niedziela, 21 września 2014

REVIEW: Lakiery Golden Rose Paris

Cześć dziewczyny! Dzisiaj trochę o lakierach. Niestety w naszym mieście nie ma dostępu do produktów Golden Rose (z czego bardzo ubolewam). Przy jednej z wizyt w drogerii Marysieńka, wpadł mi w oko kosz z mnóstwem lakierów GOLDEN ROSE PARIS. Po tylu pozytywnych opiniach w Internecie grzechem byłoby nie wziąć. Wybrałam dwa idealne jak dla mnie kolory: 118 i 135. Przyznam się, że naprawdę spodziewałam się, że będą świetne. Niewątpliwie zaletami tej serii jest ogromny wybór kolorów, duża pojemność (11 ml) i ładne opakowanie. To chyba na tyle z zalet. Co mnie już na samym początku odrzuciło, to pędzelek. Być może nieco wyolbrzymiam, ale trzeba dobrze się napracować żeby pokryć lakierem paznokieć. Po drugie, po jednej warstwie lakieru nie ma właściwie żadnego krycia, dopiero po trzech warstwach paznokcie wyglądały znośnie. Nie wspomnę już o tym, że lakiery bardzo długo schną. I to co najbardziej mnie zawiodło, po jednym dniu zauważyłam już starty lakier na brzegach paznokci (zaznaczam, że nie wykonywałam żadnych ciężkich prac, ani nie mam „upierdliwych” paznokci).  Naprawdę nie rozumiem skąd taki zachwyt tą serią lakierów, ale dla mnie – totalny niewypał. Być może trafiły mi się wadliwe egzemplarze…
Dajcie znać co Wy myślicie o tych lakierach! Trzymajcie się ciepło. : )






środa, 27 sierpnia 2014

REVIEW: Szminka Paese

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją mojej niedawno zakupionej szminki :)
Będąc ostatnio na zakupach w Warszawie razem z Patrycją, przechodząc korytarzem w Złotych Tarasach natrafiłyśmy z Patrycją na stoisko firmy Paese. Zauważyłam że mają promocję szminek - po 5 zł(!) Nie mogłam nie wziąć! Wybrałam szminkę o kolorze nr 25 - Seksapil. Muszę Wam powiedzieć, że miałam mieszane uczucia - "Szminka za 5 zł? Pewnie słaba i dlatego dali ją w promocji", ale myliłam się! Szminka jest kremowa, delikatna, bardzo łatwo rozprowadza się na ustach, ma piękny kolor i zapach. Kolor wtapia się w usta, które pozostają napigmentowane nawet po starciu bądź "zjedzeniu" szminki około 2-3 godzin. Producent podaje, że szminka nawilża i pielęgnuje usta. Według mnie na początku da się odczuć naprawdę miłe nawilżenie, aczkolwiek ja, kiedy szminka się już "zje" czuję jakby usta były bardzo suche. Natomiast gdy szminka całkowicie zetrze się z ust są one bardzo miękkie i naprawdę nawilżone także ich nie wysusza :) W opisie szminki producent podaje także zawartość kolagenu - co za tym idzie, wypuklone i podkreślone usta. W moim przypadku średnio się to sprawdziło. Nie odczuwam zbytnio efektu botoksu, aczkolwiek tak, usta są ładnie pokreślone. Nie zauważyłam jednak uniesienia warg ale za to usta są miłe i miękkie :)
 Mam nadzieję, że spotkam jeszcze taką promocję, ponieważ taka okazja nie zdarza mi się codziennie, a szminki są wprost cudowne! :)










czwartek, 21 sierpnia 2014

#5

Hej wszystkim! :)
Czy u Was druga połowa sierpnia też jest taka zimna jak u nas? :(
Nie mogłyśmy wyjść w plener, aby ująć jakoś nasz dzisiejszy outfit bo pada i strasznie wieje :(
Chciałyśmy dzisiaj pokazać wam strój właśnie na takie chłodniejsze dni, na spotkanie, wyjście do kina.





poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Wishlist: Autumn

Hej dziewczyny :)
Dziś, jak co dzień rano wstałam, wypiłam kawę, wzięłam się za ciągle przekładane porządki w pokoju a potem mimowolnie spojrzałam na kalendarz. 18 sierpnia. Za równe dwa tygodnie będę już zapewne po uroczystości rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego. Naprawdę nie chcę mi się wracać do szkoły, czeka mnie teraz bardzo ciężki rok. Druga klasa liceum jest podobno trudna i wymaga dużo poświęcenia oraz intensywnej pracy. No ale trzeba będzie przebrnąć i dać z siebie wszystko.
Wrzesień jest miesiącem, w którym jeszcze widać oznaki lata, ale też szybko można odczuć zbliżającą się jesień. Zaraz potem witamy październik, zaczynamy obserwować spadające z drzew złote liście (nasza szkoła znajduje się na przeciwko parku więc pięknie to wygląda) zakładamy cieplejsze buty, swetry, powoli jakieś cienkie kurtki/płaszczyki. Zrobiłam dzisiaj mój wishlist na jesień. Dla niektórych to może za wcześnie, ale ja wolę być przygotowana :) .

Dajcie znać co Wam się podoba :) Zachęcamy też do obserwowania naszego bloga, to dla nas bardzo ważne :)











A.

czwartek, 14 sierpnia 2014

REVIEW: MANHATTAN Easy Match Make Up

Cześć dziewczyny.
 Jako że jestem wielką fanką kosmetyków firmy MANHATTAN, postanowiłam skorzystać z ostatniej promocji i skusiłam się na podkład EASY MATCH MAKE UP. Tak naprawdę spodziewałam się, że będzie dobry, ale nie że aż tak. Po pierwsze mam bardzo jasną cerę i zawsze mam problem z dobraniem właściwego odcienia kosmetyku. Zazwyczaj wybieram najjaśniejszy kolor, a i tak zdarza się że jest za ciemny. Tym razem zrobiłam tak samo, czyli w moim koszyku wylądował odcień „soft porcelain 30”. Kolor jest właściwie idealny (mógłby mieć odrobinę różowych tonów), a co najlepsze jest tak jak zapewnia producent – podkład dostosowuje się do naszej skóry. Następne, co zauważyłam to, to że podkład ma przyjemny, świeży zapach oraz bardzo fajną konsystencję. Nie jest ani za rzadki ani za gęsty, a dzięki temu łatwo się go nakłada. Jak już jesteśmy przy aplikacji warto powiedzieć że kosmetyk jest w wygodnej plastikowej buteleczce, dzięki temu mamy pewność, że się nie potłucze w razie upadku. Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na pompkę - uważajcie, ponieważ przy jednym naciśnięciu wydobywa (jak dla mnie) nieco za dużo podkładu! Po nałożeniu podkład bardzo ładnie i naturalnie wygląda na twarzy i nie robi efektu maski. Jeśli chodzi o krycie powiedziałbym, że jest średnie, ale można je regulować nakładając odrobinę więcej. I na koniec to co dla mnie najważniejsze, czyli to że podkład jest trwały. Przy 30-stopniowym upale dopiero po 6-7 godzinach wymagał przypudrowania. Po poprawieniu makijaż wyglądał znowu bardzo dobrze i wytrzymał jeszcze długo. Jedyne ubytki zauważałam na nosie, ale było to spowodowane tym, że noszę okulary i jest to jak najbardziej normalne. Ponad to kosmetyk ma filtr SPF 18 i nie zapycha porów, przez co jest całkowicie bezpieczny. Tak naprawdę nie zauważyłam w nim żadnych minusów i myślę, że jak dotąd jest to mój ulubiony podkład.
A co wy o nim myślicie? Zapraszam do komentowania! Bardzo chętnie odpowiem na pytania. Pozdrawiam. (: